czwartek, 22 listopada 2012

Będę grał w grę!

Bywają stereotypy tak mocno zakorzenione w naszej świadomości, że stają się dla nas prawdziwsze niż sama prawda. Wiele z takich stereotypów dotyczy dzieci. Niektóre z nich dotyczą gier komputerowych. A kilka dotyczy dzieci i gier.

Co robi w wolnym czasie dziecko, o którego harmonijny rozwój rodzice dbają? Rozwija swoje pasje, chodzi na lekcje tańca, maluje, czyta książki.
Co w wolnym czasie robi zaniedbane dziecko? Ano, siedzi przed telewizorem. Albo, co gorsza, przed monitorem. I gra w grę.

Co takiego jest w grach komputerowych, że uważamy je za czyste zło? Że są dla nas synonimem straty czasu i najbardziej ogłupiającą rozrywką pod Słońcem? Stop, pojawiło się kluczowe słowo. I nie jest nim „strata czasu”, „ogłupiająca” ani nawet „Słońce”. Kluczowym słowem jest „rozrywka”.

Większość rodziców niewiele wie o grach komputerowych. Stara to prawda, że obawiamy się tego, czego nie znamy. Nie znając się na grach, wierzymy w stereotypy, a stereotypy dotyczące gier, jakie są, każdy widzi. Patrząc na scenkę rodzajową „Dziecko przed komputerem”, dostrzegamy przede wszystkim dziecko, zgarbione i wgapione w monitor. To, co na monitorze, często umyka naszej uwadze.

Czy przyszło Ci kiedyś do głowy, że to zgarbione i wgapione dziecko nie marnuje czasu lecz – przeżywa przygodę? No jasne, że nie prawdziwą. Ale przeżywa to samo co Ty, gdy czytasz wzruszającą książkę czy oglądasz pasjonujący film.

I tu wracamy do kluczowego słowa. Gry są bowiem taką samą rozrywką jak filmy czy książki. Jedyna różnica polega na tym, że podczas czytania czy oglądania jesteśmy tylko biernymi odbiorcami, podczas grania natomiast, uczestnikami wydarzeń. Dlatego gry tak bardzo wciągają.

Rozrywka musi być jednak godziwa. Śmiem twierdzić, że dobra gra może być lepsza od kiepskiej książki. Powinna być także dostosowana do wieku dziecka. Nikt rozsądny nie zaproponuje wszak dziecku obejrzenia „Teksańskiej masakry” ani nie podsunie mu „Millenium” Larsona. To samo dotyczy gier.

Tu z pomocą przychodzi nam PEGI, czyli Ogólnoeuropejski System Klasyfikacji Gier. Tych, którzy jeszcze go nie znają, odsyłam do Wikipedii.



Musimy jednak pamiętać o jednej ważnej sprawie dotyczącej PEGI. System ten nie ocenia trudności rozgrywki. Może się więc okazać, że gra z oznaczeniem 3 będzie zbyt trudna nawet dla dziesięciolatka. Oznaczenie 3 to jedynie informacja, że w grze nie występują żadne treści nieodpowiednie dla dzieci.

Powtórzę, bo uważam to za ważne:
Dobra gra to rozrywka lepsza niż kiepska książka. Ale jaką grę możemy uznać za dobrą? O, to już nie tak łatwo. Istnieją dziesiątki gatunków gier, tak różniących się od siebie jak rosół od muffinek. Od układania puzzli po masakrowanie potworów. Sami wybierzcie, które z nich są godne zainstalowania na kompie Waszego dziecka. Trochę podpowiem. Oto prywatny ranking mojej córki.


5.



 Gra Starshine Legacy 1: Mystery of the Soulriders (PC)



Seria Starshine, PEGI 3
Wydawca: Brighter Minds Media, Stabenfeldt
Przygodówka dla koniarzy



4.



Gra LEGO Indiana Jones: The Original Adventures (PC)


Lego Harry Potter, Lego Indiana Jones, PEGI 7
Wydawca: Warner Bros Interactive Entertainment, LucasArt
Gry akcji
Dwaj ulubieni bohaterowie jako ludziki Lego – moja córka gra na PSP, dostępne także na inne platformy


3.



Little Big Planet (Gra PSP) - 0


LittleBigPlanet, PEGI 7
Wydawca: Sony Computer Entertainment

Cudowna platformówka, wspaniale pokazująca prawa fizyki.
Dostępna na PSP i na PS3 ale uwaga - są to 2 różne gry o tym samym tytule - i obie są wspaniałe.



2.




Gra The Longest Journey (PC)



Najdłuższa podróż, PEGI 12
Wydawca: FunCom
Przygodówka typu point'n'click
 
Gra leciwa, wydana w 2000 roku.
Mogę jednak śmiało stwierdzić, że od jej wydania nie powstała gra z równie niezwykłą fabułą.




1.




Syberia okładkaGra Syberia II (PC)


Syberia, PEGI 7 i Syberia II, PEGI 3
Wydawca: Microids
Przygodówka point'n'click

Przepiękna grafika, świetny dubbing polski, uwaga – trudne zagadki.

Ale Syberia to przede wszystkim opowieść. Jedna z najpiękniejszych opowieści o pogoni za marzeniami, jakie znam.



I jeszcze jedno. Gry potrafią inspirować. Poniżej rysunek mojej córki, zainspirowany jedną z pierwszych scen w grze TES V Skyrim.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz