Moje
dziecko jest jak internetowa wyszukiwarka. Wyłapuje kluczowe słowa
i frazy i to na nich się skupia, ignorując kontekst. Oto co ja
uploaduję mojemu dziecku do głowy, a co ona raczy, w łaskawości
swojej, wyszukać:
„Mamo,
czy Dominika może dziś zostać na noc?”
„Nie,
dziś nie. Mamy plany na jutro rano. W przyszły weekend, o ile jej
mama się zgodzi, oczywiście, Dominika może zostać.”
„Nie
jedz teraz czekolady, zjedz jabłko, czekoladę zjesz po obiedzie.”
„Odrób
lekcje i nakarm koty, potem możesz pograć na komputerze.”
Wiele
dzieci przejawia takie wybiórcze słuchanie, niezależnie od wieku.
Przykład zasłyszany od koleżanki, mamy pięciolatki:
„Mamusiu,
pójdziemy na plac zabaw?”
„Nie
dzisiaj, dzisiaj jest brzydka pogoda. Kiedy nadejdzie wreszcie
prawdziwa wiosna, urządzimy sobie rajd po wszystkich placach zabaw.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz